Z Maryją przeżywamy Adwent – Mariazell

Mariazell – sanktuarium narodów

„Wszyscy przechowujemy zdjęcia z dzieciństwa. Możemy na nich zobaczyć, jak z roku na stawaliśmy się dojrzalsi. Spróbujmy wyobrazić sobie zdjęcia z naszego rozwoju duchowego. Czy widać na nich rozwój czy też zatrzymaliśmy się w wieku niemowlęcym?

( z myśli leśniowskich)

Ku jedności…

Kiedy rozważamy historię naszego kontynentu, jakże często naszą uwagę przykuwają tragedie narodowe, podziały, konflikty i wojny. Polskie dzieje również naznaczone są nimi w sposób szczególny. Na tym tle odmiennie zaznacza się sanktuarium Matki Bożej w Mariazell – Wielkiej Matki Austrii, zwanej również Matką Narodów Słowiańskich i Wielką Panią Węgrów. Oto u Jej stóp od wieków zgodnie klękają wierni z Austrii, Węgier, Polski, Czech, Moraw… Mariazell, podobnie jak Jasna Góra czy Fatima, urosło do rangi narodowego sanktuarium. Niegdyś było ono postojem dla pielgrzymów zmierzających do Rzymu lub Santiago de Compostela. Dzisiaj dla wielu wiernych to cudowne miejsce położone u stóp gór Styrii, w Alpach Wschodnich, jest celem ich pielgrzymki. Przychodzą tutaj w duchu pokory, nie zważając na narodowe waśnie i niesnaski. Klęka tu człowiek zmagający się ze swoim krzyżem. Choroba, cierpienie, ból, które doświadczają każdego pozwalają zrozumieć drugiego człowieka, spojrzeć na niego nie przez pryzmat narodowych uprzedzeń i wrogości, ale przyjąć go jak cierpiącego brata. Moc wspólnej modlitwy poznało w tym miejscu wielu pielgrzymów różnych kultur i narodowości. Tutaj Maryja prawdziwie staje się, jak głosi napis na kościele, Światłem ślepych, Mową niemych, Uzdrowieniem chorych, Pociechą strapionych, Słuchem głuchych, Nadzieją pokutujących… Jak troskliwa Matka jest przy nas, troszczy się o nas, wsłuchuje się w nasze prośby niezależnie od tego, kim jesteśmy, jakim językiem się posługujemy lub w jakim kraju przyszło nam żyć. Bez wątpienia można powiedzieć, że austriackie sanktuarium Mariazell już dawno stało się prekursorem zjednoczonej Europy. Tutaj bowiem jednoczyły się narody na długo przed tym, zanim powstała idea jednoczenia się krajów naszego kontynentu. Wszystko odbywało się w zaciszu domu Matki, Królowej Pokoju, która otaczała swoje dziadki płaszczem przemożnej opieki. Maryja z Mariazell stała się łączniczką wielu narodów. Niestety, współczesne idee jednoczenia Europy często pozbawione są Bożego wymiaru i co gorsza, wiele krajów świadomie odcina się od swoich chrześcijańskich korzeni. Coraz częściej także wielu Europejczyków ignoruje swój duchowy rozwój i zabija w sobie pragnienie nieba.
Jedną z tradycji sanktuarium jest używanie tekstów modlitw w wielu językach. Tradycja ta wywodzi się z początku XVI wieku, kiedy to pod berłem Habsburgów żyło aż 16 nacji. Papież Jan Paweł II, podczas swojej pielgrzymki do Mariazell dnia 13 września 1983 roku, mówił o fenomenie pielgrzymowania narodów, cytując słowa proroka Izajasza: Pójdą narody do twojego światła, królowie do blasku twego wschodu. Podnieś oczy wokoło i popatrz: ci wszyscy zebrani zdążają do ciebie (Iż 60, 3 – 4).

Cela Maryi

Tylko nieliczne miejsca pielgrzymkowe mogą z taką dumą spoglądać na swoją przeszłość jak Mariazell. Według najstarszych przekazów, początek istnienia miejscowości wyznacza data 21 grudnia 1157 roku. Wtedy to mnich Magnus z pobliskiego klasztoru benedyktyńskiego św. Lambrechta został wysłany przez opata Otkera w okolice współczesnego Mariazell, które należały do posiadłości klasztoru, aby prowadzić posługę duszpasterską wśród zamieszkałej tam ludności. Za pozwoleniem opata zabrał ze sobą w podróż figurkę Matki Bożej wyrzeźbioną z drzewa lipowego. Wieczorem 21 grudnia, kiedy był już blisko celu, drogę do górskiej pustelni zasypał śnieg i zagrodziły zawalone skały. Po wezwaniu pomocy Matki Bożej, mnich postawił figurkę na skalnym bloku, a ten rozpadł się na kawałki, pozostawiając wolne przejście. Legenda podaje nawet, że owe odłamki skalne zostały wykorzystane do wzniesienia pierwszej kaplicy przez mnicha Magnusa, która posłużyła równocześnie za celę dla niego samego. Maryja w celi dała miejscowości jej obecną nazwę.
Jednak na poświęcenie kaplicy z prawdziwego zdarzenia trzeba było czekać prawie sto lat. Ufundował ją margrabia Henryk z Moraw, który za radą św. Wacława udał się do Mariazell, gdzie jego małżonka Kunegunda została uzdrowiona z ciężkiej choroby gośćcowej. Z wdzięczności za odebraną łaskę margrabia polecił w 1200 roku wybudować dookoła celi kaplicę w stylu romańskim.
Kolejnym słynnym pielgrzymem był sam król Ludwik Węgierski, władca Węgier i Polski, ojciec królowej Jadwigi. To na jego polecenie w roku 1365 w Mariazell wybudowano gotycki kościół jako wotum po zwycięstwie w wojnach z Turkami. Oba te wydarzenia – uzdrowienie Kunegundy oraz modlitwa Ludwika Węgierskiego są przedstawione i opisane po łacinie na płaskorzeźbie zdobiącej przestrzeń nad wejściem do bazyliki.

Perła baroku

Umocnienie się wiary katolickiej po okresie Kontrreformacji oraz ludowa religijność, typowa dla okresu baroku, spowodowały, że w wieku XVII napływ pielgrzymów do Mariazell znacznie się zwiększył. W związku z tym opat Benedykt z klasztoru św. Lambrechta, mając poparcie cesarza Ferdynanda III, zlecił przebudowę i rozbudowę starego kościoła w oparciu o plany Włocha Domenico Sciassiego. Z budowli gotyckiej zachowały się wieża środkowa oraz przebudowana w stylu barokowym nawa główna. Barokowa rozbudowa została rozpoczęta w roku 1644 i trwała około pięćdziesiąt lat. Najwybitniejszym wiedeńskim architektom i rzeźbiarzom udało się harmonijnie wkomponować gotycką wieżę (90 m.) pierwotnego kościoła pomiędzy dwie nowe barokowe wieże o wysokości 60 metrów. Barokowe wnętrze kościoła jest uważane za jedno z najpiękniejszych na świecie. Jego autorem był sławny austriacki architekt – Johann Bernhard Fischer von Erlach. Zaś jego syn Josef Emanuel był autorem rzeźbiarskiej kompozycji ołtarza głównego. Całe wnętrze zdobią wspaniałe rzeźby i freski. Ekspresja, dynamika i przepych to słowa, które w pełni oddają charakter świątyni w Mariazell.
Dla podkreślenia rangi kościoła, który zasłynął na świecie jako miejsce jednoczenia się wiernych z różnych stron Europy i świata, podniesiono go w 1907 roku do rangi bazyliki mniejszej, a rok później dokonano koronacji cudownej figury.

Kaplica Łask

Po przekroczeniu progów bazyliki, już na pierwszy rzut oka widać cudowną kaplicę Matki Bożej z „Ołtarzem Łask”, znajdującą się pośrodku nawy głównej, pomiędzy gotycką a barokową częścią bazyliki, tuż przed samym głównym ołtarzem bazyliki. Długo można wyliczać nagromadzone w Mariazell dzieła sztuki. Do najbardziej imponujących należy srebrny ołtarz ufundowany przez cesarzową Marię Teresę. To właśnie w jego wnętrzu umieszczono cudowny wizerunek Matki Bożej. Pełne wyrazu statuy świętego Józefa w otoczeniu aniołów oraz rodziców Najświętszej Marii Panny – Joachima i Anny – zdobią górną część cudownej kaplicy. Są one dziełem Lorenzo Mattiellego.
Cudowna figura Matki Bożej ma zaledwie 47 cm wysokości i została wykonana z drewna lipowego. Jest prostą, romańską figurą. Przedstawia Maryję, która prawą ręką czule podtrzymuje siedzące na Jej kolanach Dzieciątko Jezus. Madonna wpatruje się w rozmodlonych pielgrzymów. Jej oblicze jest pełne wyrazu i tchnie nadprzyrodzoną mocą. Wielu spośród odwiedzających Mariazell pozostawiło pisemne świadectwo silnego wrażenia, jakie zrobił na nich bliski kontakt z figurą. Zgodnie z tymi relacjami, pielgrzymi widzieli jak Madonna porusza ustami w odpowiedzi na ich modlitwy. Nadprzyrodzoną cechą tego średniowiecznego zabytku jest stan, w jakim się zachował po dzień dzisiejszy. Twarze Maryi I Dzieciątka nie uległy zniszczeniom przez całe stulecia. Ci, którzy opiekują się cudownym wizerunkiem, przekonują, że nie ima się go nawet kurz. Mały Jezus trzyma w dłoniach jabłko i figę – owoce uważane za symbole zbawienia rodzaju ludzkiego. Starym zwyczajem ubiera się figurę Madonny w bogato zdobione sukienki. Jedynie trzy razy w roku jest ona wystawiana bez sukienek na widok wiernych: w Wielki Piątek, w uroczystość Narodzenia Najświętszej Maryi Panny (8 września) oraz w dzień założenia sanktuarium – 21 grudnia. Jedna z owych sukienek powinna przyciągnąć uwagę pielgrzymów z Polski. Są na niej bowiem wyhaftowane herby ziem pozostających pod szczególną opieką Pani z Mariazell. Wśród nich znajduje się polski Orzeł Biały, obok czarnego orła Austrii, podwójnego krzyża Węgier oraz herbów Czech, Moraw i innych, mniejszych ziem.

Oblubienica Trójcy Świętej

W jednej z pieśni ku czci Matki Bożej śpiewamy: „Nawet Trójca Święta szanuje Ciebie, bo najwyższe miejsce dała Ci w niebie, posadziła najbliżej siebie”. Prawda o przebywaniu Maryi w bliskiej obecności Boga i o Jej nierozerwalnej łączności z Ojcem, Synem i Duchem Świętym znalazła swoje odbicie w majestatycznej architekturze bazyliki, której główny ołtarz jest wspaniałym dziełem właśnie ku czci Trójcy Świętej. Został on zbudowany w latach 1693 – 1704 według projektu Johanna Bernharda Fischera von Erlach. W jego centralnej części znajduje się tabernakulum w formie globusa, wokół którego rozciąga się wąż – symbol grzechu. Powyżej znajduje się ponadnaturalnej wielkości scena ukrzyżowania Chrystusa z Bogiem Ojcem według projektu Lorenzo Mattiellego, a wykonana ze srebra przez wiedeńskiego złotnika. Ufundował ją w roku 1722 cesarz Karol VI. Pod krzyżem stoi Matka Boża z umiłowanym uczniem – św. Janem. Oboje adorują Ukrzyżowanego. Scena ukrzyżowania przywołuje na myśl dogmat o nierozerwalności Trzech Osób Boskich w ich działaniu miłości. Stąd też Ojciec podtrzymuje Jezusa, który składa ofiarę ze swego życia za grzechy świata. Obecność Boga Ojca jest jakby potwierdzeniem, że ofiara Syna została przyjęta, a śmierć raz na zawsze została pokonana. Tę niezwykłą scenę wieńczy postać Ducha Świętego przedstawionego w formie gołębicy. Tam gdzie jest obecny Syn, tam jest również i Ojciec i Duch Święty – oto przesłania głównego ołtarza bazyliki.
Bliskość cudownej kaplicy z ołtarzem głównym Świętej Trójcy podkreśla fakt, że Maryja Jest Oblubienicą Ojca, Syna i Ducha Świętego. Jest pełna łaski i nieustannie przebywa w Bożej obecności.

Święte Źródło

Przy liczbie około 2 tyś. mieszkańców, liczbę pielgrzymów i zwiedzających szacuje się rocznie na ponad milion. Wierni przybywający przed oblicze Matki z Mariazell, w duchu modlitwy nawiedzają także „grotę świec”, dróżki kalwaryjskie (14 stacji Drogi Krzyżowej), stacje różańcowe (15) ustawione wzdłuż ostatniego odcinka drogi do Mariazell i kaplicę źródełka. Ta ostatnia, usytuowana niedaleko bazyliki, została wybudowana przez opata Antona Stroza w 1711 roku z klasztoru św. Lambrechta. Źródlanej wodzie przypisuje się moc uzdrawiającą przy chorobach oczu. W barokowym ołtarzu kaplicy Świętego Źródła znajduje się figura Matki Boskiej z Dzieciątkiem Jezus z XV wieku. Po prawej i po lewej stronie stoją figury rodziców Najświętszej Marii Panny. Z dzbanów trzymanych przez anioły stojące po obu stronach ołtarza, wypływa uzdrawiająca woda.
Mariazell od wieków przyciągało rzesze pielgrzymów. Wiele pokoleń zginało swoje kolana przed łaskami słynącą figurą, licząc na orędownictwo dobrej Matki. Tutaj przybyli również papież Jan Paweł II i Benedykt XVI. Uczestnictwo w pielgrzymce do Mariazell nie jest przejawem mody naszych czasów, lecz jest szczególnym wyrazem duchowych potrzeb każdego człowieka, każdego, kto w swoim sercu nosi pragnienie nieba. Pielgrzymowanie jest również duchową potrzebą całego Kościoła, który ciągle jest w drodze do domu Ojca i który ciągle potrzebuje duchowej odnowy. W sanktuarium Matki Bożej w Mariazell głęboko wyryte są ślady takich przekonań. Tutaj, w domu Matki, oprócz świadomości przebywania w obecności wielkiej miłości, każdy znajdzie coś dla siebie. Ci, którzy kochają góry, znajdą tutaj niebotyczne ścieżki i piękne widoki. Również i narciarze mają tutaj do swojej dyspozycji wyciągi. Zaś ci, którzy są pasjonatami architektury, mogą godzinami podziwiać niezliczone dzieła sztuki ukryte w skarbcach bazyliki, która sama w sobie jest już perłą architektury. A ci, którzy preferują wypoczynek na łonie natury z różańcem i Pismem Świętym w ręku, mogą wybrać się szlakiem kalwaryjskich dróżek, pełnych uroku i o niepowtarzalnym charakterze. Maryja jednoczy tutaj ludzi różnych nacji i o różnych pasjach. Tak jest tajemnica Mariazell – zbliżać wszystkich do Boga.

www.basilika-mariazell.at
Modlitwa do Matki Bożej z Mariazell

Kiedy opadnie na mnie noc,
Noc, co spełnieniem wychłodzi,
Gdy mokre od łez oczy wyschną
I serce na zawsze się pogodzi –

Kiedy chłód srebrny ściszy skargi
I ręce zwiążą czasu rzeki,
Ty Maryjo, dodając odwagi
Przeprowadzisz na brzeg daleki.

Ty obronisz przed niejednym lękiem,
Ty okryjesz płaszczem pomocy.
Panno Święta, w bólu swoim przyklękam,
Kiedy ziemia nocą sypie się w oczy

Matko Boża – do Ciebie wołam
Poprzez noc, poprzez łzy i rozpacze –
Kiedy ręce zwiążą mi czasu rzeki,
Niech u brzegu Ciebie, Matko zobaczę!