Ojciec Pio

Mówimy o nim potocznie „Ojciec Pio”. Do jego groby każdego roku zdążają miliony wiernych z całego świata. To jeden z najbardziej znanych Świętych we współczesnym świecie. Ojciec Pio, którego tak wszyscy kochamy, naprawdę nazywał się Francesco Forgione i urodził się w Pietrelcinie 25 maja 1887 r. Już w dzieciństwie szukał miejsc ustronnych, gdzie mógł oddawać się modlitwie. Szukał samotności, aby móc rozmyślać. Już w wieku 5 lat, doznał niezwykłej łaski: objawił mu się po raz pierwszy Jezus. Gdy miał 16 lat Franciszek (Francesco) przyjął habit kapucyński i otrzymał zakonne imię Pio, pod którym jest znany dzisiaj na całym świecie. Rok później złożył śluby zakonne i rozpoczął studia filozoficzno-teologiczne. W 1910 r. przyjął święcenia kapłańskie. Już wtedy od dawna miał poważne problemy ze zdrowiem. Po kilku latach kapłaństwa został powołany do odbycia służby wojskowej, z której i tak został później zwolniony ze względu na zły stan zdrowia. Pod koniec lipca 1916 r. przybył do San Giovanni Rotondo i tam przebywał aż do śmierci. Dziś właśnie z tym miejscem jest kojarzony najbardziej. Był kierownikiem duchowym młodych zakonników.
20 września 1918 r. podczas modlitwy na chórze kościoła Matki Boskiej łaskawej, przed wizerunkiem Chrystusa ukrzyżowanego, o. Pio otrzymał stygmaty. Na jego dłoniach, stopach i boku pojawiły się otwarte rany – znaki męki Jezusa. W ten sposób Zbawiciel w wyjątkowy sposób upodobał sobie skromnego kapucyna, naznaczył go śladami Swojej Męki. Wkrótce do San Giovanni Rotondo zaczęły przybywać rzesze pielgrzymów i dziennikarzy, którzy chcieli zobaczyć niezwykłego kapucyna. Dla wielu z nich zobaczenie Ojca Pio i jego stygmatów było prawdziwą sensacją, na której można było zarobić. Już za życia zakonnika sprzedawano zdjęcia z jego podobizną. Stygmaty i mistyczne doświadczenia o. Pio były także przedmiotem wnikliwych badań ze strony Kościoła. W związku z nimi o. Pio na 2 lata otrzymał zakaz publicznego sprawowania Eucharystii i spowiadania wiernych. Sam zakonnik przyjął tę decyzję z wielkim spokojem w duchu uniżenia i podporządkowania się władzom Kościoła. Po wydaniu opinii przez dr. Festa, który uznał, że stygmatyczne rany nie są wytłumaczalne z punktu widzenia nauki, o. Pio mógł ponownie publicznie sprawować sakramenty. Znowu rzesze ludzi mogły przychodzić na Msze odprawiane przez charyzmatycznego zakonnika.

Powszechnie wiadomo, że o. Pio był wielkim mistykiem. Często surowo pokutował, bardzo dużo czasu spędzał na modlitwie. Długo przygotowywał się do oprawiania Mszy św. Twierdzi się nawet, że wstawał o godz. 2.00 nad ranem, żeby móc godziwie przygotować się do odprawiania Eucharystii. Odprawiane przez niego Msze św. trwały nieraz nawet do 4 godzin. Ich uczestnicy opowiadali, że ojciec Pio w ich trakcie – zwłaszcza w momencie Przeistoczenia – w widoczny sposób bardzo cierpiał fizycznie.

Wielokrotnie przeżywał ekstazy. Miał wizje Matki Bożej, Jezusa i swojego Anioła Stróża. Wyjątkową cechą tego Świętego był dar bilokacji, który obdarzył go Pan Bóg. Miał zdolność znajdowania się jednocześnie w dwóch miejscach. Podczas pewnej bitwy w trakcie wojny, o. Pio, który cały czas przebywał w swoim klasztorze, ostrzegł jednego z dowódców na Sycylii, by usunął się z miejsca, w którym się znajdował. Dowódca postąpił zgodnie z tym ostrzeżeniem i w ten sposób uratował swoje życie – na miejsce, w którym się wcześniej znajdował, spadł granat.
Kapucyna z Pietrelciny cechował wielki kult do Matki Bożej. Przez całe swoje ziemskie życie nie rozstawał się z różańcem. W 1922 r. powstała inicjatywa wybudowania szpitala w San Giovanni Rotondo. Ojciec Pio gorąco ten pomysł poparł. Dzięki zaangażowaniu wielu ludzi dobrej woli, szpital szybko się rozrastał, a problemy finansowe przy jego budowie udawało się szczęśliwie rozwiązać. „Dom Ulgi w Cierpieniu”, bo o nim mowa, otwarto w maju 1956 r. Kroniki zaczęły się zapełniać kolejnymi świadectwami cudownego uzdrowienia dzięki wstawienniczej modlitwie o. Pio. Ludzie z różnych stron świata słali listy do Ojca Pio, prosząc go modlitwę w swoich intencjach.

Tymczasem zakonnika zaczęły powoli opuszczać siły. Coraz częściej stan jego zdrowia się pogarszał. Zmarł w swoim klasztorze 23 września 1968 r.w opinii świętości. Na kilka dni przed jego śmiercią, po 50 latach, zagoiły się stygmaty. W 1983 r. rozpoczął się proces informacyjny, zakończony w 1990 r. stwierdzeniem przez Kongregację Spraw Kanonizacyjnych jego ważności. W 1997 r. ogłoszono dekret o heroiczności cnót o. Pio; rok później – dekret stwierdzający cud uzdrowienia za wstawiennictwem o. Pio. Św. Jan Paweł II dokonał beatyfikacji o. Pio w dniu 2 maja 1999 r., a kanonizował go 16 czerwca 2002 r.

Święty ojciec Pio twierdził, że dzięki tej prostej modlitwie wydarzyło się tysiące cudów.

O wsparcie prosiło go jeszcze za życia tysiące osób. Bardzo często do modlitwy w intencji innych wykorzystywał tę prostą, wyjątkową modlitwę. Chodzi o „Modlitwę do Najświętszego Serca Jezusa”, którą ułożyła św. Małgorzata Maria Alacoque, mistyczka, która doświadczyła Bożej miłości. Owocem kontemplacji Jezusa i Jego Serca był w przypadku św. Małgorzaty wymowny okrzyk: „To Serce na wskroś kochające i godne kochania”.

Jeśli pomodlimy się tą modlitwą, wyrażając nasze pełne zaufanie i miłość do Jezusa, z pewnością nas wysłucha.

Tekst modlitwy:

1. O mój Jezu, Ty powiedziałeś: „Zaprawdę powiadam wam: proście, a otrzymacie, szukajcie, a znajdziecie, pukajcie, a będzie wam otworzone”, wysłuchaj mnie, gdyż pukam, szukam i proszę o łaskę…

Ojcze nasz… Zdrowaś… Chwała Ojcu…
Słodkie Serce Jezusa, w Tobie pokładam nadzieję.

2. O mój Jezu, Ty powiedziałeś: „Zaprawdę powiadam wam: o cokolwiek prosić będziecie Ojca w imię Moje, da wam”, wysłuchaj mnie, gdyż proszę Ojca w imię Twoje o łaskę…

Ojcze nasz… Zdrowaś… Chwała Ojcu…
Słodkie Serce Jezusa, w Tobie pokładam nadzieję.

3. O mój Jezu, Ty powiedziałeś: „Zaprawdę powiadam wam: niebo i ziemia przeminą, ale Moje słowa nie przeminą”, wysłuchaj mnie, gdyż zachęcony Twoimi słowami proszę o łaskę…

Ojcze nasz… Zdrowaś… Chwała Ojcu…
Słodkie Serce Jezusa, w Tobie pokładam nadzieję.

O słodkie Serce Jezusa, dla Ciebie tylko jedno jest niemożliwe: nie mieć litości dla strapionych; dlatego okaż litość nad nami, biednymi grzesznikami i udziel nam łaski, o którą Cię prosimy przez bolesne i Niepokalane Serce Maryi, Twojej i naszej czułej Matki.

Amen.