Sanktuarium Czarnej Madonny w Altötting

„Altötting jest sercem Bawarii i jednym z serc Europy”

(Papież Benedykt XVI)

Niezwykłe sanktuarium

Bawaria jest postrzegana jako jeden z najbardziej urokliwych regionów Niemiec. Pełno tu zieleni, kwiatów, malowniczych domów i kościołów. Czar tego miejsca jest łatwo odczuwalny, jeśli się tylko znajdzie na to trochę czasu i jeśli spokój zastąpi pośpiech i stres. Stolicą tego pięknego regionu jest Monachium, nazywane często niemieckim Rzymem. We wnętrzu monachijskiej katedry o cebulastych wieżach, za ołtarzem głównym, znajduje się duży obraz przedstawiający Matkę Bożą w długiej szacie i koronie na głowie. Szeroko rozpostartym płaszczem, który podtrzymuje dwóch aniołów, Maryja Panna osłania skupionych wokół niej ludzi. Ten unikatowy obraz jest taką swoistą wizytówką mieszkańców katolickiej Bawarii. Jest przejawem ich maryjności. W tym kraju, gdzie kościoły są zamykane, gdzie poważnie brakuje powołań, przez co jeden kapłan musi często posługiwać w kilku parafiach na raz, znajduje się parę sławnych sanktuariów ku czci Matki Bożej, choć najsłynniejszym zdaje się być to położone w samym sercu bawarskiej ziemi – Altötting. I aż  trudno uwierzyć, że reformacja i panosząca się w tym kraju laicyzacja nie zabiła wiary w wielu niemieckich sercach. I po raz kolejny potwierdza się, że kto trwa przy Maryi, trwa i przy Bogu samym, gdyż Ona zawsze podprowadza do Jezusa. Altötting należy do diecezji Passau (Pasawy), mającej w Niemczech najwyższy procent katolików. Leży w samym sercu Bawarii i jest miejscem, w którym pulsuje serce Matki, serce pełne miłości, ciepła i zrozumienia. Trudno porównać to miejsce z  jakimś innym sanktuarium. Każdy, kto je nawiedza, jest pod jego wielkim urokiem.

Historia tego niezwykłego miejsca sięga VII wieku, a konkretnie roku 680, kiedy to św. Rupert z Salzburga, apostoł Bawarii, nawrócił jednego z pogańskich książąt bawarskich Ottona oraz wielu jego poddanych. On to też polecił na miejscu dawnego kultu pogańskiego Siedmiu Planet wybudować w  Altötting mały kościółek zwany dzisiaj Kaplicą Łask (Gnadenkapelle) i przekazał świątyni cudowną figurę Matki Bożej. Różne koleje losu nawiedzały to niewielkie miasteczko. Po najeździe Węgrów w 907 roku ponad trzy wieki było pogrążone w ruinie, tylko Kaplica Łask ocalała. W 1228 roku książęta bawarscy założyli nowy klasztor, przywracając Altötting do życia. Kolejny upadek miasta nastąpił w czasach napoleońskich, kiedy rozwiązano zakony i wszelakie instytucje religijne. Jednak kult Czarnej Madonny odżył już pod koniec lat dwudziestych XIX wieku, kiedy do miasteczka ponownie zaczęły ściągać rzesze pielgrzymów. Wtedy również Altötting stopniowo zaczął się przekształcać się z małego miasteczka w centrum pielgrzymkowe, a ośrodkiem życia religijnego nie przestawała być Kaplica Łask z cudowną figurą. Kult Czarnej Madonny jest tak silny, że na wielu domach umieszcza się jej wizerunek, czy to malowidło, czy kopię figury. Oddziaływaniu słynącej łaskami Madonny nie potrafili się oprzeć zarówno prości bawarscy rolnicy, jak i możni tego świata. Do Altötting pielgrzymowali chętnie królowie, książęta i papieże. Bawarski książę Maksymilian I Józef w 1623 roku ogłosił Naszą Kochaną Panią (Unsere Liebe Frau) patronką Bawarii. Niezwykłym świadectwem tej miłości i oddania są srebrne urny z sercami książąt i królów bawarskich umieszczone na czarno pomalowanych ścianach Kaplicy Łask, tuż przed cudownym wizerunkiem Madonny. Przez pokolenia bowiem władcy Bawarii w testamentach zapisywali swe serca Matce Bożej z Altötting, pragnąc tym samym być blisko Niej nawet po śmierci i zaświadczać bez końca wobec pielgrzymów, jak wielka jest ich cześć dla Pani Bawarskiej.

Rok 1489 uważany jest za przełomowy w historii sanktuarium. Wówczas to utopił się trzyletni chłopiec z Altötting. Zrozpaczona matka położyła jego ciało przed drewnianym wizerunkiem Madonny. Chwilę później maleństwo zostało cudownie przywrócone do życia. To wydarzenie na dobre przyczyniło się do rozsławienia Czarnej Madonny.

Kaplica Łask

Równie niezwykłe jest także to, że największe sanktuarium maryjne na ziemi niemieckiej położone jest na głównym placu (Kapellplatz) urokliwego miasteczka i kryje się w niewielkim, późnogotyckim kościółku. W ciągu wieków w Altötting zbudowano kilka świątyń, w których pielgrzymi spowiadają się i uczestniczą w nabożeństwach. Trudno jest zrobić rezerwację Mszy św. dla grupy w Kaplicy Łask z powodu jej małych rozmiarów. Dlatego też zachęca się pielgrzymów obcokrajowców do odprawiania Mszy św. w kościołach okalających rynek z cudowną kaplicą. Od wieków miliony ludzi przychodzą ze swoimi troskami, cierpieniami, zmartwieniami i kłopotami poprzez „zielony dywan” szerokiego placu do tej kaplicy w samym środku miejskiego placu i pocieszeni wracają do swych rodzin. Ponad dwa tyś. tablic wotywnych przy wejściu do kaplicy, umieszczonych na suficie i ścianach krużganków, jak i w samej Kaplicy Łask, świadczy o najskrytszych prośbach o pomoc albo podziękowaniach za otrzymaną łaskę. Sercem cudownej kaplicy jest małe pomieszczenie, do którego wchodzi się przez przedsionek, w którym zarówno po prawej, jak i po lewej stronie znajduje się jeden ołtarz i rząd ławek. Stąd już tylko krok do tego najświętszego miejsca, gdzie w złotym ołtarzu umieszczona jest cudowna figura Czarnej Madonny, przed którą ciągle płoną ołtarzowe świece. Złoty wystrój ołtarza pięknie harmonizuje się z licznymi wotami ze srebra umieszczonymi we specjalnych gablotach po obu stronach ołtarzu Matki Bożej. W święta maryjne na placu przy Kaplicy Łask odbywają się procesje ze świecami, niezależnie od pogody, bo każdy, kto tu przybywa, nie boi się pielgrzymich trudów. Nawiedzenie tego sanktuarium związane jest również z tradycją niesienia krzyża. Otóż każdy, kto tylko chce, może wziąć do ręki krzyż i przechodzić krużgankami wokół cudownej kaplicy, modląc się w wybranych intencjach.

Kaplica Łask bez wątpienia jest miejscem spotkania człowieka z Bogiem. Tutaj świętość jest odczuwalna.

Cudowna figura

Maryja,  która już od dzieciństwa była przeznaczona do służby Bogu, o czym świadczy fakt, że Jej rodzice oddali Ją do świątyni jerozolimskiej, gdzie pełniła służbę świątynną aż do okresu wczesnej młodości, a poprzez moment Zwiastowania i Jej chwalebnego życia u boku Jezusa aż do momentu Zesłania Ducha Świętego, zawsze w pełni była przepełniona Bożą łaską, z którą w piękny sposób współpracowała. W Altötting Maryja jawi się jako przemożna orędowniczka i Matka czuła na głosy Swoich dzieci. Jej cudowny wizerunek ma zaledwie 65 cm. Drewniana figurka Madonny jest największym skarbem bawarskiego miasteczka. Ciemne, wyrzeźbione w drewnie twarze Maryi i Dzieciątka Jezus pięknie kontrastują z barwnymi, bogato zdobionymi sukienkami, którymi święte postacie są przyozdabiane. Tylko dwa razy w roku, w środę popielcową i w Wielką Sobotę, drogocenne sukienki są zdejmowane na czas adoracji Madonny. Wierni mogą wówczas w pełni podziwiać piękno tej starej figury.

Na głowach tych świętych postaci znajdują się błyszczące złotem i wysadzane szlachetnymi kamieniami korony. Niestety do dnia dzisiejszego nie znamy imienia tego średniowiecznego artysty, spod dłuta którego wyszło to niepowtarzalne dzieło. Po zdjęciu sukienek doskonale widoczna jest bardzo duża dłoń Dzieciątka Jezus, która symbolizuje ogrom łask rozdawanych przez Niego za wstawiennictwem Czarnej Madonny. W drugiej dłoni trzyma kulę symbolizującą Jego nieustanną władzę nad światem.

Dla uhonorowania Patronki Bawarii w Jej dłoni umieszczono złote berło, które na tle osiemsetletniej figury wygląda jak kwiat wysadzany szlachetnymi kamieniami.

Papieże w Altötting

Nadzwyczajnymi wydarzeniami w historii pielgrzymek maryjnych do  Altötting były również wizyty następców św. Piotra. Już pierwsza wizyta papieża w 1782 roku wzbudziła duże zainteresowanie. Papież Pius VI zatrzymał się wtedy w bawarskim sanktuarium podczas swojej podróży do książąt bawarskich w Monachium. Nie mniej znacząca była również podróż apostolska  Jana Pawła II do Niemiec, podczas której papież nawiedził sanktuarium Czarnej Madonny. Obecny był również na niej kardynał Ratzinger. Papieska pielgrzymka do Republiki Federalnej Niemiec w 1980 roku nie należała do łatwych. „Der Spiegel” skrupulatnie wyliczył koszty tej wizyty i przytaczał liczby, które rzekomo miały świadczyć o niechęci Niemców do spotkania z polskim papieżem, Jednak Jan Paweł II zaskoczył sceptyków. Telewizja relacjonowała tę pielgrzymkę na żywo, a wyniki oglądalności pobiły wszelkie rekordy.

Kiedy Benedykt XVI wracał do Rzymu ze spotkania z młodzieżą w Kolonii, samolot zmienił tradycyjną trasę przelotu. Chciano bowiem spełnić życzenie papieża, który podczas swojej pierwszej pielgrzymki do ojczyzny pragnął przynajmniej z lotu ptaka zobaczyć rodzinną Bawarię, w tym Altötting i leżące w odległości 18 km od niego miasto Marktl am Inn, gdzie się urodził. Dzięki Bogu, jak to skomentował później pilot, obok którego w kokpicie usiadł Ojciec Święty, nad Marktl i nad sanktuarium Czarnej Madonny pokazała się dziura w chmurach, przez co Benedykt XVI mógł w dole coś zobaczyć i pobłogosławić tłumnie zgromadzonych ludzi.

Jakiś czas później Ojciec Święty mógł osobiście nawiedzić swoje ukochane sanktuarium podczas swojej drugiej pielgrzymki do ojczyzny. Swoje silne powiązanie z miastem Patronki Bawarii często podkreślał, np. pisząc: „Miałem szczęście urodzić się w pobliżu Altötting. Wspólne pielgrzymki z moimi rodzicami i rodzeństwem należą do moich najwcześniejszych i najpiękniejszych wspomnień…”

Święty brat Konrad

Niemal tak wielkim kultem, jakim otaczana jest Czarna Madonna, otaczany jest w Altötting brat Konrad, który urodził się w 1818 roku w Parzham, na Bawarii. Wychowywał się w pobożnej rodzinie chłopskiej, gdzie do 31 roku życia pracował na roli. W roku 1849 wstąpił do klasztoru kapucynów w Altötting, przy którym znajduje się sanktuarium Patronki Bawarii. Przez 43 lata pełnił funkcję furtiana w tym klasztorze. To on pierwszy witał strudzonych pielgrzymów, troszczył się o to, aby mieli dach nad głową i dbał, by niczego im nie brakło. Furtę bez przerwy oblegali liczni pątnicy. Brat Konrad pomagał im we wszystkich sytuacjach. Codziennie w porze rozdawania posiłków ubogim ten święty człowiek śpieszył do kuchni po strawę dla głodnych. Brat kucharz żartobliwie powtarzał, że dla biednych jest on gotów wynieść wszystko z kuchni. Dla każdego miał dobre słowo. Znany był z cierpliwości i otwartości. Mimo ciągłego zgiełku potrafił pozostawać skupiony i milczący. Choć mówił niewiele, jego słowa były pełne treści i wielu dawały do myślenia. Miały moc nawracania ludzkich serc. Jeśli wśród nawału obowiązków znalazł wolną chwilę, poświęcał ją na modlitwę. Najwcześniej przybywał na nocne czuwania, a każdego ranka służył do pierwszej Mszy św.. Mimo to nigdy nie okazywał zmęczenia i zniechęcenia. Zmarł w opinii świętości 21 kwietnia 1894 roku. Wkrótce do jego grobu zaczęli przychodzić pielgrzymi, podobnie jak do dawnej furty. Tym razem jednak prosili go o wstawiennictwo u Boga w trudnych sprawach. W uznaniu świętości życia brata Konrada Pius XI beatyfikował go 15 czerwca 1930 roku, a 20 maja 1934 roku włączył go w poczet świętych.

 

Modlitwa do Matki Bożej z Altötting

O najukochańsza w tym cudownym wizerunku Matko Boża i jedyna po Bogu pociecho! Zbliżam się do Ciebie z całą ufnością, jako dziecię do najlepszej Matki. Błagam usilnie: racz wyjednać u Twego Boskiego Syna odpuszczenie grzechów i pocieszyć w utrapieniu. Tyle zdziałałaś cudów w tym miejscu wybranym przez Ciebie; tylu chorych uleczyłaś; tylu strapionym i uciśnionym łzy otarłaś i w ich zbolałe serca wlałaś balsam pociechy. Mocno ufam, że i mnie nie opuścisz w mej niedoli.

Amen